#imagine Harry + 18.
Pracujesz dla Harry’ego i jego żony od 3 miesięcy. Zaczeliście się
zbliżać do siebie coraz bardziej. Jego żona jest totalną suką i sprawia
Harry’emu wielki ból i trud w życiu; spędzając całe dnie w biurze ze
swoim nowym asystentem. Jest ci przykro gdy widzisz co ona z nim robi,
ale wy dwoje macie najsilniejszą więź seksualną, że czasami jest ci
ciężko skoncentrować się przy nim.
Jego myśli o jego chwiejnych
stosunkach z jego żoną rozchodzą się ponieważ patrzy na Ciebie przy
ladzie. Twoje ciało porusza się z gracją i właśnie skończyłaś sprzątać.
Nic nie może temu pomóc i Harry zauważa zarys Twego stanika przez ciasną
lekką niebieską koszulkę. Jeansy, które masz na sobie idealnie
podkreślają zarys twojej wyrzeźbionej pupy. Zaśmiał się nieznacznie, a
ty się odwróciłaś. “Czemu nie przestaniesz sprzątać i usiądziesz ze mną i
zjesz obiadu?” powiedział.
“Jesteś tego pewien? Nie chciałabym wpaść w tarapaty gdy ona wróci do domu.” zapytałaś się.
“Oczywiście, jestem pewien, że nic się nie stanie. Poza tym jestem Twoim szefem.” uśmiechnął się.
Uśmiechnęłaś się do niego bezradnie i przeszłaś przez pokój ze swoim
talerzem. Uwielbiasz jego towarzystwo i wspólne obiady od czasu do
czasu. Rzadko jadasz w domu z powodu jak długo zostajesz w ich
apartamencie, gdyż Brenda wraca późno. W każdym razie cieszysz się każdą
minutą spędzaną z nim. Podoba Ci się, że plakietkę “Hello I’m the
Boss”. Nigdy wcześniej jej nie miał i nie musiał nikomu niczego
uświadamiać. A ty nic z tym nie możesz zrobić i czujesz jak ciarki
przechodzą ci po plecach gdy słyszysz, jak te słowa przeszły przez jego
wargi. Każesz sobie przestać myśleć w ten sposób, bo wkońcu siedzisz z
nim przy stole. Harry właśnie nalał Ci kielich wina.
Jecie obiad
bardzo długo, bo cały czas śmiejecie się i wymieniacie się historiami z
waszego dnia. Niezaprzeczalnie przesyłacie sobie nawzajem ciepłe
spojrzenia nad drinkami, które nie przechodzą niezauważone. Harry’ego
oczy mówią wszystko. Seksualne napięcie między wami dwoma staje się
ciężkie i szybko wzrasta. On czuje, jak jego oddech się poglębia.
Kropelki potu spływają mu po twarzy, gdyż koncentruje sie na tym jak
Twoje piersi wyglądałyby gdyby ściągnął Ci koszukę. Próbuje skierować
swoje mysli na inny tor, ale nie potrafi tego zrobić. Wie, że to jest
to. Ten czas już nadszedł. Nie może dłużej czekać.
Podnosi dłoń i
wyciera pot z czoła i dopija wino. Odsuwa kielich z twardym głuchym
głosem. “Wiesz co? Ta koszulka wygląda na Tobie za dobrze.” mówi z
poważnym wyrazem oczu.
“Co za niespodzianka” pomyślałaś i
zaskoczyłaś się jego bezczelnością w Twoją stronę. Zastanawiałaś się,
czy on na serio to powiedział. Bicie twego serca momentalnie
przyspieszyło, oddech staje się cięzszy bo właśne zdałaś sobie sprawę
gdzie to właśnie masz iść. Czujesz, że powinnaś zatrzymać tę maszynę,
lecz tego nie robisz. Chcesz tego tak bardzo jak on. “Erm, dziękuję
panie Styles.” powiedziałaś i posłałaś mu zalotny uśmiech. Wstajesz.
Zrobił to samo i poszedł w twój ślad zasuwając pierw krzesło. Zarzucił
uwodzicielski uśmiech i jednym ruchem ręki zrzucił cały obrus ze stołu;
zbijając wszystkie talerze, szklanki na podłodze. “Stawiam, że ta
koszulka wyglądałaby jeszcze lepiej gdyby jej na tobie nie było. Wskakuj
a pokarzę Ci dlaczego powinnaś nazywać mnie p.Styles”.
Zanim
zdąrzasz się powstrzymać, Harry zmniejsza przepaść mięszy wami. Twe oczy
skupiły się na jego oczach. Wskoczył do Ciebie i wplótł swe palce w
Twoje włosy i przyciągnął twoją twarz do jego. “W gruncie rzeczy” zaczął
przeszukując twe niebieskie oczy “będziesz krzyczeć dokładnie to”.
Tracisz kontrolę i mu ulegasz. Jego palce przyjemnie muskają twą szyje.
Goracy słodki oddech spada kaskadą ciepło ponad twoją twarzą. Słowa
przechodzące przez Twoje wargi cumują bicia twego serca. Jesteś gotowa i
skłonna do zrobienia tego, czego on od ciebie oczekuje. Jego palce
chwytają twych włosów mocniej, gdyż jego druga ręka obejmuje cię w pasie
i ciągnie twe ciało do jego. Harry’ego oczy pozostają umieszczone i
skupione na tobie. Przybliża się do Ciebie i całuje z zapałem, głodny
uczucia. Pragnął czuć twe wargi na jego wargach i kontur twego
doskonałego ciała. Zamierza pamiętać o każdym najmniejszym detalu.
Nieznacznie obraca Twe ciało, ustawiając Cię na stole kontrolując
ramieniem twój pas. Podniósł Cię z siłą i sadza na stole. Jego obie
dłonie zjeżdżają w dół by dosięgnąć dołu bluzki, którą masz na sobie.
Naciska swe wargi ku twoim, jego zamiary są czysto widoczne, rozpoczyna
wolno zdejmować Twoją koszulkę, odsłaniając to o czym śnił.
Twe
piersi już stoją na baczność w twoim niebieskim koronkowym staniku.
Sprawia to, że Harry już drży na myśl co jej robi. Prosi o to bardziej,
niż kiedykolwiek czegokolwiek w swoim życiu.
Wyrzuca twoją koszulkę z
ciebie, jego oczy z zapałem ilustrują jej wspaniałe ciało. Zawija swe
ramiona wokół Twego pasa, zatrzymując Cię na długi głęboki pocałunek.
Gdy wasze jezyki goraczkowo tańczą ze sobą, Twe ciało naciska mocniej do
jego. Nastawienie Harry’ego może nie pomóc i stać się oczywiste w jego
poszukiwaniu spokoju. Harry mocno przylega między twoimi udami i
natychmiast czuje, jak twe gorąco rosło przez wilgotność twych jeansów. Z
każdą sekundą pragnie Cie więcej i bardziej.
Odciąga jego twarz od
twojej rozdzielając niechętnie wasze wargi. Uśmiecha się i doszedł
dłońmi do wysokości twych spodni, szarpiąc lekko; spoglądając Ci w oczy.
“Pragnę Cię, zdjemij spodnie” powiedział bez wahania w głosie.
Natychmiast stałaś się mu posłuszna i podnosząc pupę pozwalasz mu powoli
ściągnąc je z Ciebie.
Harry zbliża się do Ciebie, ale ty
zatrzymujesz go ręką na jego klatce piersiowej stopując pościg. “Teraz
ty” powiedziałaś lekko szarpiąc za jego T-shirt. On chętnie ściąga to i
całą resztę ciuchów pozostając z bokserkach.
“Jesteś gotowa by
postępować zgodnie z poleceniami Twojego szefa?” zapytał. Kiwasz głową
na “tak” ponieważ on kładzie swoje ręce na twoim pasie i zsuwa cię ze
stołu stawiając Cię przed nim. Kładzie obie ręce na twoich policzkach i
powoli wędrując nimi do twych włosów zatrzymując je tam. Zanim się
zoriętowałaś, klęczysz przed nim. Jego koleżka już nieznacznie skacze z
bliskości twych ust.
Podnosisz ręce do dumowego paska przy jego
bokserkach, ściągając je i przeciągając do jego kostek. On odszedł i
całkowicie je ściągnąć; kopiąc je gdzies w głąb pokoju. Jego palce
zaciskają się w twoich włosach. Przyciąga twe usta do jego penisa.
Pstrykasz swym językiem wokół głowy, dokuczając mu tak nieznacznie. On
nie naciska cię dalej. Chce zobaczyć co możesz robić. Wolno rozszerzasz
swe usta i pozwalasz mu wejść tam. Ssiesz go lekko w każdym calu.
Bierzesz go całego w buzi i zatrzymujesz się pozwalając mu odetchnąc w
tobie. Patrzysz w górę i zauważasz zaskoczony wyraz jego oczu zanim
wycofujesz się i wolno powtarzasz co robiłaś; twój język wciąż pracuje
wokół jego trzonka.
“O… Mój… Boże” mówi i łapie oddech w gardle. “To
uczucie… jakbyś kochała się z moim penisem podczas gry to robisz”
zalotnie uśmiechasz się do jego słów i kontynuujesz dając mu więcej
przyjemności. Odrzucił wzrok do góry, pochylając jego głowę w tył; przy
tym ciągnąc cię za włosy bardziej, co sprawiło, że chcesz wciąż to
robić. Czuje, że zaczyna budować się w nim wybuch, ale nie jest gotowy
by go z siebie wypuścić. Chce zerwać Cię z kolan i rzucić Cię na stół,
lecz nie chce przestać na Ciebie patrzeć w tym momencie. Jego wzrok jest
wypełniony szczęściem, a to wiele więcej niż oczekiwałaś i to jest
niewiarygodne.
Przygląda się jak utrzymujesz prędkość jeszcze pare
minut i nie może oderwać się od Ciebie. To co robisz jest czymś nowym,
takiej przyjemności jeszcze nigdy nie czuł. Musi walczyć, aby nie
utracić kontroli. “Wstań” nagle powiedział. Zatrzymałaś się i wstałaś;
Harry pomógł Ci, gdyż wciąż trzyma Cię za włosy. Jego ręka zaciska się, a
on robi krok do przodu. Odpycha Cię powoli na stół i teraz jego penis
jest pomiędzy twoimi udami. Zatrzymuje twoją głowę, umieszczając swoje
wargi na twojej szyi, siejąc jasne całusy aż do twojego obojczyka. “Mam
nadzieje, że nie będziesz miała mi za złe gdy będę energiczny”
powiedział, jego wargi wciąż ocierają się o twoją skórę “to głównie z
podniecenia”.
Próbujesz mu powiedzieć, że nic nie szkodzi, ale
wszystko co udaje ci się ‘powiedzieć’ to cichutki odgłos i lekkie
potrząsnięcie głową. Chichocze przy twoim gardle wysyłając małe drganie
przez twoje ciało. ”Ok, w takim razie… za każdym razem gdy powiem ci że
coś masz zrobić, masz odpowiadać ‘Tak panie Styles’, ok? Możesz to dla
mnie zrobić, kochana?”
“Tak” mówisz w cichym szepcie, skąpo zdolna
utrzymać spójne myśli. Nie myślałaś, że możesz być bardziej podniecona
niż w tej chwili, ale on właśnie udowodnił Ci, że się mylisz. On ciągnie
cie za włosy niezręcznie , pokazując mu więcej szyi. Naciska swoje
ciało mocniej do Twojego, odsuwając stół o kilka cali. “Tak, co…?”
warknął.
“Tak panie Styles” odpowiadasz posłusznie w jego erotycznej
grze. “Ten człowiek jest tak cholernie gorący” myślisz powoli, a Harry
kontunuuje cięzkie oddechy na twojej szyi. Będziesz nazywała go jak
tylko on chce, ale żeby nie zatrzymywał przyjemności.
“Ponieważ
jesteś gotowa grać na moich zasadach to jest coś co chcę abyś zrobiła.
Klękaj i ssij, znów.” mówi całując cię w usta i patrząc głęboko w oczy.
“Tak panie Styles” mówisz i wolno obniżasz się z powrotem. Bierzesz
jego penisa w swoich ustach i kontynuujesz przyjemność, którą sprawiałaś
mu wcześniej.
Ciche jęki wydobywają się z jego ust, kolana mu
miękną , gdyż rozpoczynasz robić to coraz szybciej. Twój język pracuje
69 razy szybciej. Łapiesz jego tyłka, naciskasz coraz mocniej. On wie,
że zaraz dojdzie. Jesteś po prostu za dobra. Wiesz, że on się zbliża,
ale nie zatrzymujesz się. Chcesz czuć jego smak i jak traci kontrolę.
Robisz mu dobrze coraz szybciej i szybciej, aż do zmęczenia.
Jedo
kolana drżą, stracił równowagę, niezdarnie upada ale podtrzymuje się
stołu obiema rękoma. Odrzuca głowę do tyłu i wdrapuje palce w stół.
Słyszysz jego jęki. Wytryskuje się do ciebie, niezdolny niczego
zatrzymać. Jego sapanie i jęki trwają dalej do czasu kiedy skończył.
Harry jest ledwo zdolny do stania. Spoglądasz na niego.
"Cholera,
dziewczyno! Nikt wcześniej mnie tak nie zadowolił jak ty teraz."
powiedział powoli i zaczął łapać równowagę; próbuje wstać. Nie może
oderwać oczu od Twojej pięknej twarzy i ust wciąż wysmarowanych w jego
sokach. Zadrżał jeszcze raz z podniecenia.
"Cieszę się, że byłam
pomocna Panie Styles" powiedziałaś powolnym seksownym głosem wstając i
podchodząc do niego. Udzielasz mu chytrego i erotycznego uśmiechu.
"Teraz pozwól mi być Twoim pomocnikiem" powiedział uśmiechając się
psotnie. Powoli zniża się do podłogi i stanął na kolanach. Zaczyna
delikatnie całować Cię po brzuchu tańcząć językiem przez pempek.
Delikatnie przesuwa swe ręce ku twojej pupie, podnosi dłonie do linii
Twoich majtek i ściąga je lekko w dół. Kontunuuje burzę pocałunków,
ściągając twoją bieliznę na wysokość twych kostek. Ponieważ odsunęłaś
się aby zdjąć je do końca, Harry patrzy się na ciebie i uśmiecha się po
raz kolejny.
Po raz kolenjy wrócił na pełne kolana i dosięgnął
Ciebie. Złapał twoją jedną nogę i posadził ją na swoim ramieniu. Chwyta
cię za udo i zaczyna po nim całować. Jego wargi powoli stwierdzają, że
jest to droga do Twojej vaginy.
Twój oddech staje się coraz
cięższy, ponieważ Harry zaczyna całować i podgryzać Twe suchnięte już
różowe wargi. Jego język staje się coraz bardziej przyjemny dla Ciebie i
zaczyna Cię podniecać. Harry bawi się twoimi wargami i zchodząc coraz
niżej szuka twego punktu. Powoli liże i ssie Twoją vagine. Łapiąc Cię za
pupę, zbliża się do Ciebie coraz bardziej.
Chwytasz się kawałka
stołu, jak to wcześniej zrobił Harry. Twoje ciało przyśpiesza drganie,
czujesz się jak w niebie. On wjężdza w ciebie coraz mocniej, przyjemnie
lizac twój rdzeń. Noga na której stoisz zaczyna słabnąć. Odchylasz się
do tyłu na stole, wywierając nacisk na nim. Harry ostrożnie wsadza dwa
swoje palce w ciebie, sprawiając że Twoje ciało zaczyna coraz szybciej
drgać i wasze jęki stają się coraz głośniejsze. Ślizga się w Tobie
szybko i wolno, spijając każdy sok który z Ciebie wychodzi. Twoje ciało
czuje każdą przyjemność i powoli zatracasz się. Jego palce pracują w
tobie coraz szybciej; dociskasz się do niego. Chce dać ci kompletną
ekstaze, upewnia się że spił każdą krople z Ciebie. Wtedy... zaczyna
robić wszystko to samo od nowa.
Puszczasz stół, podnosisz się i
instynktownie łapiesz jego głowy. Nie mozesz sie nim naciszyc w tobie.
Gdy czujesz moment, że zaraz dojdziesz, krzyczysz z przyjemności. "Mmmm"
powiedział Harry, wysyłając w Ciebie lekkie wibracje. "Odgarnij włosy,
dziewczyno!" wymamrotał do Ciebie. Czując z jaką swobodą wypowiedział te
słowa, zrobiłaś co chciał.
"O mój Boże!" lecą Ci łzy, gdy padaszz
nóg do tyłu na stół niezdolna do utrzymania równowagi. Twoje palce wciąż
wplecione w jego włosy; Harry Cię kończy i czyści. Nigdy nie czuł
czegoś lepszego w swoich ustach.
Twój oddech zwalnia. Harry stanął
naprzeciw Ciebie z uśmiechem rozświetlającym jego twarz. Wytarł swoją
twarz z Twoich soków, pocałował Cię z uczuciem.
Z jego ust wydobył
się erotyczny i powalający śmieszek, gdy zobaczył że Twoja twarz
zmieniła kolor na jasny róż. "Z czego się śmiejesz?" pytasz się.
Podchodzi do Ciebie bliżej; wciąż się uśmiecha. "Kocham sposób w jaki
się rumienisz, gdy jesteśmy bardzo blisko siebie" powiedział. Czujesz
jego oddech w swoim gardle przy jego doborze słów. Zaczynasz czuć, że
znów stajesz się mokra.
"Teraz bądź dobrą dziewczynką i odwróć się
do mnie tyłem i stań przodem do stołu". Nieznacznie się uśmiechasz i
odwracasz się; naciskając swoją idealnie wyrzeźbioną pupą do niego.
"Mhmm" powiedział na widok Twych postępów. Uśmiechasz się.
Zanim się
obejrzałaś, on już podszedł do Ciebie i pociągnął Cię za włosy ;
szarpiąc Twoją głowę w jego stronę. Popycha twe ciało do jego. "Tsh...
Tshh... Tshh..." powiedział; czujesz jego ciepły oddech na Twoim uchu.
"Nie trzymasz się zasad... Co ci powiedziałem, że co masz mówić gdy
wydaje polecenia?" Z bólu, twój oddech staje się cięższy; po raz
kolejny. Czujesz jak wchodzi w ciebie. Odpowiadasz mu natychmiast "Tak
panie Styles". Wolno spycha Cię; twoje ciało w połowie opiera się na
stole. "Teraz tak leż. Gdy skończymy, będę zmuszony kupić nowy stół."
Bierzesz głeboki wdech, a Harry opiera swą rękę na Twoje plecy
przytrzymując Cię mocno o stół. Rozstawia Twoje nogi by mieć lepszy
dostęp. "Przygotuj się, kotku" mówi. Chwytasz mocno stół. "Tak Panie
Styles" odpowiadasz. On uderza w ciebie, oddając się w każdym calu.
Twoje słowa zostały wykrzyczane, gdyż on jest za dobry. Gdy to usłyszał,
stał się szorstki. "Tak, kochana. Powiedz to jeszcze raz!" domaga się
wchodząc w Ciebie jeszcze raz. Wydajesz jęk niczym niezmąconej
przyjemności. Stół się trzęsie nieznacznie pod tobą "Tak... panie...
Styles" kontunuujesz gdy wówczas on przyśpiesza.
Zaczynasz zaciskać
się coraz bardziej, czujesz że już tylko chwila Cię dzieli od dojścia.
Harry kontynuuje równe pchnięcia, kołysząc Twoje ciało. Za każdym razem z
jego ust wydobywają się ciche jęknięcia połączone z sapaniem. Jego
ciało jest bliskie szczytowi.
"Ohhhhhhh" krzyczy wchodząc w Ciebie
coraz szybciej. "Krzycz... moje... imię..." chcial sluchac tylko twojego
glosu. "Panie Styles" krzyczysz, gdy stół zaczyna ślizgać się z siły
Harry'ego uderzenia w Ciebie. "Nie! Krzycz moje imię!" rozkazuje Ci po
raz kolejny. "Harry... Harry... Harrrrrryyyyy!" dajesz mu czego chce.
"Oh, tak, kochana. Mów to! Krzycz to! Do czasu póki nie skończymy, albo
puki nie powiem Ci abyś przestała" Kontunuujesz krzyki nie zwarzając, że
za ścianą mieszka reszta chłopaków z 1D. Jesteś w niebie, nie ma innej
rzeczy na którą miałabyś teraz ochotę. Harry czuje się bardzo dobrze,
nie przestajesz mu tego uświadamiać.
Zaciskasz się z przyjemności,
gdyż właśnie dostałaś największego orgazmu w soim życiu; kołyszecie
całym stołem. "Pieprz mnie Harry, pieprz mnie!" krzyczysz. Twoje palce
wbijają się do stołu, gdy Harry zwolnił. Czuje na sobie Twe ciepłe soki,
które lały się na jego penisa. Uderza w Ciebie jeszcze raz. Podnosi się
i łapie za Twoje włosy, ściaśniając powierzchnię pomiędzy wami dwoma.
Cokolwiek mówisz, podnieca go w tym momencie. Jeszcze raz wchodzi w
Ciebie; z taką siłą, że nic nie możesz temu pomóc i krzyczysz z
przyjemności. "Oh tak, właśnie tak" warczy. Jego czas nadszedl i oddał
Ci wszystko co w sobie miał.
Ostatnie pchnięcie było tak mocne,
że połamaliście stół; a za sciana bylo slychac oklaski i gwizdy
gratulujacych Harry'emu chlopakow.